CIEKAWOSTKI  DLA   RODZICÓW

CIEKAWOSTKI DLA RODZICÓW

24 stycznia 2024

Drodzy Rodzice 

Zapraszamy  do czytania różnych ciekawostek

 

ZAZDROŚĆ   przyczyny i cechy zazdrości dzieci. Co powinni zrobić rodzice?

 

Dzieci mogą być bardzo zazdrosne. Mechanizmy rozwoju zazdrości u dzieci są bardzo złożone. Zazdrości dzieci, nie można w żaden sposób zignorować, ponieważ może to spowodować głębokie urazy emocjonalne, które ujawnią się później, gdy dziecko stanie się dorosłe.

Dziecięca zazdrość jest zawsze spowodowana strachem przed niekochaniem, bez ochrony. W dzieciństwie drzewa wydają się duże, a kłopoty – nie do pokonania, świat dla malucha zaczyna się od matki i ogranicza się głównie do niego. Do pewnego wieku matka jest głównym gwarantem bezpieczeństwa, źródłem miłości i czułości, którego dzieci potrzebują nie mniej niż pożywienia i wody. Strach przed utratą przynajmniej części tej miłości głównej osoby generuje u malucha zazdrość.

Mechanizm powstawania negatywnych reakcji u dzieci jest zwykle taki: po pierwsze, jest zdumienie, dlaczego i skąd ktoś przyszedł, na którego matka zwraca uwagę. Niemożność (ze względu na wiek i brak doświadczenia życiowego) wyjaśnienia wszystkiego sobie i udzielenia odpowiedzi na dręczące go pytania, przekształca w psychologiczne odrzucenie sytuacji. Jeśli sytuacja nie zniknie, zaczyna się protest, który może być zarówno otwarty, jak i postępować w postaci poważnego konfliktu wewnętrznego.

Dziecko nie może szybko dostosować się do nowych warunków egzystencji. Ale on też nie może w nich istnieć. Z tego powodu jego konflikt zaczyna się nie od niego samego, ale od innych. Jego zachowanie się zmienia, próbuje na wszystkie sposoby zwrócić dawny porządek rzeczy-znajomy starając się przyciągnąć uwagę matki.

Zazdrość dzieci jest wołaniem o pomoc, którego nie można zignorować, ponieważ obarczona jest poważnymi konsekwencjami dla psychiki dziecka.

Dzieci zaczynają być zazdrosne bardzo wcześnie. Pierwsze takie reakcje można zaobserwować już u dzieci w wieku 10-11 miesięcy. W tym wieku dziecko zaczyna protestować, gdy mama nagle zaczyna zbliżać się do innych dzieci lub taty w momencie, gdy ono potrzebuje obecności matki. Po półtora roku dzieci stają się dużymi właścicielami, co widać po ich podejściu do zabawek i perspektywach dzielenia się nimi z innym dzieckiem.

Po dwóch latach dzieci nabierają zdolności do lekkiego powstrzymywania emocji i zazdrości, ale od tego momentu zazdrość staje się szczególnie niebezpieczna. Gdy dziecko przenosi swoje doświadczenia głęboko w duszę. Największe zazdrosne dzieci na świecie to dzieci w wieku od 2 do 5 lat. To właśnie w tym wieku potrzeba bycia kochanym i wkraczanie w jego osobiste źródło miłości jest odczuwane niezwykle boleśnie.

Dzieci w każdym wieku są zazdrosne..

Główna przyczyna, która powoduje zazdrość u dzieci – radykalnie zmieniły się zewnętrzne okoliczności, które zmieniają kolejność relacji w rodzinie. Najczęściej są to narodziny brata lub siostry. Jeśli dziecko nie jest odpowiednio przygotowane na pojawienie się nowego członka rodziny, jeśli nie zostanie „współsprawcą” i asystentem w czasie ciąży, to oszołomienie na widok ściskanego pakietu przywiezionego ze szpitala położniczego bardzo szybko zamieni się w nienawiść do jego młodszego brata lub siostry, ponieważ będzie żądać więcej uwagi od mamy.

Wstępne przygotowanie dziecka do takich zmian jest ważnym warunkiem łagodniejszej adaptacji, ale niestety nie jest to żadna gwarancja, że nie będzie zazdrości.

Druga popularna sytuacja, w której dziecko zaczyna być zazdrosne, wiąże się ze zmianami w życiu osobistym rodzica. Jeśli dziecko mieszka ze swoją matką i pojawia się nowa osoba dorosła. Ukochana matka, bez względu na to, jak dobrą jest osobą, dziecko jest zazdrosne o matkę.

Inna przyczyna zazdrości to-duch rywalizacji. W dzieciństwie jest on bardzo ważny., pozwala dzieciom opanować metody osiągania celów i dążenia do lepszych rezultatów, na których opiera się wiele gier dla dzieci, ale to on może stać się główną zazdrością, jeśli rodzice płacą więcej, jak się wydaje, dzieciom innych ludzi: więc są zazdrośni o swoich bratanków, dzieci przyjaciół, sąsiadów dzieci. Zazdrość dzieci może być bardzo zróżnicowana.

Dzieci, w przeciwieństwie do dorosłych, nie mają dużego „asortymentu” wybranych reakcji i dlatego najczęściej działają w następujący sposób.

    • Dziecko pokazuje swoją bezradność. Nawet gdyby wiedział, jak założyć buty, ubrać się, nagle „zapomina” o wszystkich umiejętnościach i pilnie potrzebuje pomocy matki. Najczęściej przejawia się zazdrość starszego dziecka do noworodka, ponieważ, zgodnie z logiką dziecka, stając się bezradnym jak malutkie dziecko, ponownie otrzyma kompleksową uwagę matki.
    • Dziecko staje się wrogie. Agresja i odrzucenie skierowane na obiekt, który zwrócił uwagę. Dzieje się tak przy narodzinach drugiego dziecka, z nowym małżeństwem samotnego rodzica. Dzieciak odmawia komunikacji z nowym członkiem rodziny; jeśli mówimy o noworodku, to zazdrość może nabrać dość niebezpiecznych cech: najstarsze dziecko może zadać drobne obrażenia, siniaki i oparzenia.
  • Nagła zmiana zachowania. Gdyby dziecko było mobilne, dociekliwe i nagle stało się zamknięte i niekomunikatywne, prawdopodobnie jego zazdrość przebiega w niebezpiecznej, ukrytej formie.
  • Zmiany fizjologiczne. Dziecko, nawet w wieku 7–9 lat, może nagle mieć problemy ze snem, zaburzenia apetytu, pogarszają się istniejące choroby, pojawiają się zaburzenia neurologiczne lub inne. Składniki psychosomatyczne są zróżnicowane. Najczęściej dziecko, które nie chce widzieć nowej osoby w rodzinie, czy to nowa żona ojca, czy nowy mąż matki lub najmłodsze dziecko, zaczyna cierpieć na choroby narządów wzroku i słuchu, często ma zapalenie ucha, występują oznaki obniżonej ostrości wzroku. Na drugim miejscu są choroby przewodu pokarmowego i nerek.

 

A więc co robić?

 

Na narodziny drugiego dziecka trzeba przygotować starsze: pokaż mu swoje zdjęcia w okresie niemowlęcym. Porozmawiaj o tym, jak jego brat lub siostra rośnie w brzuchu matki, skonsultuj się z pierworodnym o wyborze łóżka i wózka, zabawek i ubrań dla malucha. 

Im bardziej dziecko odczuwa poczucie własnej wartości, tym lepiej.

Gdy już maluszek się urodzi trzeba pamiętać, że pierwsze dziecko musi mieć też czas być sam na sam z mamą i tatą- jak kiedyś. Wciąganie starszego dziecka do pomocy przy opiece na malcem też jest bardzo ważne tylko trzeba zachować umiar. Później musi się nauczyć dzielić np. zabawkami, co nie znaczy, że maluch ma mieć we wszystkim pierwszeństwo.

Upłynie trochę czasu aż dzieci same zrozumieją i nauczą się wspólnie żyć, a rodzice muszą mądrze im w tym pomóc.

 

JAK  ASERTYWNIE  USTALAĆ  GRANICE  DZIECKU

Od zawsze wiadomo, że dzieci potrzebują granic, aby czuć się bezpiecznie, ale ich ustalanie i egzekwowanie jest trudne, zwłaszcza jeśli (mam nadzieję), starasz się unikać przymusu, gróźb i przekupstwa. Twoją tajną bronią powinna stać się asertywność, którą przekażesz swojemu dziecku.

Asertywność jest najzdrowszym stylem komunikowania się, a Twoje dziecko każdego dnia ma do czynienia z sytuacjami, w których asertywność ma kluczowe znaczenie dla jego rozwoju. Chodzi tu o przeróżne sytuacje, jak zadawanie pytań na lekcji, nawiązywanie nowych znajomości lub dzielenie się zabawkami. Jeśli nauczysz się stawiać wasze naturalne granice, nauczysz też dziecko radzić sobie z opisanymi sytuacjami. Co należy podkreślić? Dwa słowa: emocje i konsekwencja.

Jak asertywnie ustalać granice dziecku?

Bardzo ważnym sposobem pokazania dzieciom miłości do nich, jest ustalenie jasnych, zdefiniowanych ograniczeń. Dzieci chcą wytycznych, które są rzetelnie egzekwowane, bo to ty tworzysz dla nich bezpieczne środowisko. Ustalanie granic jest ważnym rodzajem rodzicielstwa. I to wcale nie jest proste, ponieważ dziecko będzie chciało przesuwać granice, będzie się bronić. Ale jest to część ich procesu uczenia się i mają prawo być zdenerwowani, gdy utrzymasz pewne granice, a z drugiej strony będą czuć się bezpiecznie. Pamiętaj o swojej asertywności, o poszanowaniu praw Twoich, ale i dziecka. Musisz znaleźć równowagę, by każde z Was czuło się tu ważne i szanowane. Za każdym razem mogą dojść emocje, czasem skrajne, związane z płaczem, histerią i „wymuszaniem”. Pomyśl wówczas w imię czego to wszystko robisz.

10 sposobów jak asertywnie ustalać granice dziecku:

  1. Myśl z wyprzedzeniem

W rodzicielstwie trzeba być o krok do przodu. Niczym strateg musisz przewidywać pewne sytuacje. Niezależnie od tego, czy jest to pora posiłku, czy pora snu, wybierz przestrzeń, w której możesz przemyśleć wszystko i wiedzieć, gdzie ustalisz pewne granice. Czasami nawet wyjście do sklepu musi mieć odpowiedni plan, ustalcie go razem.

  1. Sporządź umowę

Wszystko zależy od wieku dziecka, a także norm panujących w Waszej rodzinie, ale dobrym pomysłem jest stworzenie „Rodzinnego Dekalogu”. Niech ta umowa zostanie podpisana przez wszystkich domowników i umieszczona w widocznym miejscu.

Możesz też przed sytuacją zapalną ustalać plan (patrz punkt 1). Ustalcie przed wejściem do sklepu na zakupy pewne reguły, kto co może oraz to, co się stanie, gdy ktoś je złamie.

  1. Twoja mowa ciała

Dzieci widzą i czują więcej niż się nam wydaje, sprawdź więc swój język ciała i wyraz twarzy, ponieważ sygnały niewerbalne mają ogromne znaczenie. Pamiętaj o zejściu do poziomu dziecka, przyklęknij, by móc mu patrzeć w oczy, gdy przypominasz jaka była między Wami umowa. Z góry jesteś ogromny i onieśmielasz dziecko. Twoja twarz ma być mu bliska i budząca zaufanie.

  1. Twój ton głosu

Upewnij się, że twój ton głosu jest ciepły, ale twardy. Ostry ton może tworzyć nadmierne pobudzenie i przerażać małe dziecko, co pobudza pewien alarm i chęć do walki. Twój krzyk będzie formą agresji, postawą tak daleką od asertywności. Twoim zadaniem jest uspokoić i wyciszyć daną sytuację, wyegzekwować ustaloną granicę, a nie pobudzać do walki lub ucieczki.

  1. Nie oczekuj, że dziecko będzie przestrzegało ustaloną granicę bez zdenerwowania

Ustalcie granicę zachowania dziecka, ale uszykuj się, że w sytuacji x może dojść do kryzysu. Dziecko, jak każdy z nas ma swoje emocje i potrzeby. Nie oczekuj, że będzie kontrolować swoje emocje tak jak sobie tego życzysz, ponieważ ono jeszcze tego nie potrafi. Stwórz przestrzeń dla jego uczuć. Nierealistyczne jest oczekiwanie, że dziecko zaakceptuje twoje : „Nie, bo nie”.

 

  1. Posiadaj odpowiednie oczekiwania co do rozwoju Twojego dziecka Co oznacza, że inne oczekiwania powinny być wobec dwulatka, a inne wobec 5-latka. Przykładowo 2-latkowie nie chcą się dzielić bez protestu, 3-latki powiedzą często „nie”, a 4-latkowie muszą wiedzieć „dlaczego”. Pamiętaj, nasze dzieci rosną na każdym poziomie – emocjonalnym, fizycznym, psychicznym i psychologicznym. Wspieraj ich na każdym kroku, spróbuj wejść ich w emocje.

 

  1. Konsekwencja i zdecydowany

Bądź zdecydowany i konsekwentny. Zaufanie do Twoich decyzji jest tu kluczowe. Co nie oznacza, że dana granica zawsze będzie wyglądać tak samo, bo wiele zależy też od Twojej dyspozycji dnia i pełnej gotowości do bycia rodzicem.

  1. Użyj swojego poczucia humoru

Pamiętaj, że w złości robimy pewne rzeczy na przekór, tak też jest z zachowaniem Twojego dziecka. Nie pozwól na eskalację problemu, ale sprytnie użyj swojego dowcipu, by rozładować napięcie i móc wówczas już na spokojnie i poważnie porozmawiać o ustalonych granicach. Gwarantuję Ci, że nie potrwa to dłużej niż targowanie się, krzyczenie czy przekupywanie.

  1. Unikaj oznaczania dzieci jako „dobrych” i „złych”

Jeśli będziesz powtarzać swojemu dziecku jak to bardzo źle się zachowuje i jak bardzo jest złe, co więcej porównując do innych, tych „dobrych” nie wpłyniesz na poprawę jego zachowania, a zaszufladkujesz je, obniżysz samoocenę i poczucie własnej wartości. Nie ma innych dzieci, jest tylko te Twoje, które czeka na Ciebie.

  1. Granice są Wasze

I nikomu nic do tego jak one wyglądają (oczywiście, jeśli nie godzą w normy społeczne i zdrowie Twojego dziecka). To Wy je ustalacie, to ty możesz je przesunąć lub dziś… odpuścić, ale dziecko musi wiedzieć dlaczego tak się dzieje. Pamiętaj dziecko widzi więcej niż się nam zdaje, więc nie bój się, nie wycofuj, a porozmawiaj z nim, wchodząc w jego poziom emocjonalny i rozwoju psychiczny. Dowiesz się wielu ciekawych rzeczy.

Na koniec: pozwól Twojemu dziecku ustalać pewne granice.

Nie zmuszaj do robienia papa, dawania buzi cioci i dzielenia się ukochaną zabawką. Oczywiście socjalizacja i uspołecznianie są bardzo ważne, ale poczucie własnej wartości i wychowanie dziecka na silnego człowieka jeszcze bardziej. A jeśli chcesz, aby Twoje dziecko było wewnętrznie zmotywowane, aby przestrzegało ustalonych granic, musisz być stanowczy, pozostawać z nimi w kontakcie i słuchać jego uczuć.

Lektury o asertywności warte polecenia:

*Jesper Juul, Nie z miłości, Wyd. Mind, 2011

*King Julie Joanna Faber, Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały, Wyd. Media Rodzina, 2017 

*Bartłomiej Stolarczyk “Naucz ich jak mają Cię traktować. Praktyczny poradnik asertywności”, Onepress

*Agnieszka Wróbel, Asertywność na co dzień, Wydawnictwo Edgar 

*Dorota Gromnicka, Asertywność w praktyce. Jak zachować się w typowych sytuacjach? Wyd. Edgar

*Maria Król-Fijewska, Stanowczo, łagodnie, bez lęku, Wydawnictwo: W.A.B.

 

PRZYGODA  Z  KSIĄŻKĄ

Każdy rodzic chce, by jego dzieci wyrosły na mądrych, wrażliwych i kochających ludzi. Jedną z pierwszych inwestycji w rozwój dziecka jest niewątpliwie czytanie mu książek.
Czytanie stymuluje rozwój mowy, usprawnia pamięć oraz kształtuje wrażliwość moralną małego odbiorcy. Dzieci, którym rodzice regularnie czytają szybciej się rozwijają, łatwiej przyswajają wiedzę o świecie i o ludziach, a także czują się bezpieczne i kochane. Wspólne czytanie pogłębia szczególny rodzaj więzi emocjonalnej pomiędzy rodzicami a dziećmi.

Co na początek?
W pierwszym etapie „przygody z książką” polecam do wykorzystania książeczki – zabawki oraz pozycje z tekturowymi lub plastikowymi kartkami lub miękką „poduszeczką”, która po naciśnięciu wydaje charakterystyczne dźwięki. Sztywne, barwnie ilustrowane kartki, to gwarancja, że książka się szybko nie zniszczy. Książeczki – zabawki, oprócz funkcji zabawy wpływają na stymulację zmysłów (słuchu, wzroku, dotyku). Książeczki – zabawki to pierwszy krok do wyzwolenia w dziecku ciekawości, która w przyszłości może przerodzić się w zamiłowanie do prawdziwej lektury.

Co czytać przedszkolakom?
Przedszkolaka zainteresują krótkie historyjki z różnych dziedzin. Warto pamiętać, żeby nie były zbyt skomplikowane (najwyżej kilku bohaterów). Nadmiar treści może wywołać znużenie i niechęć do czytania. Dobrze dobrana książka wywołuje u dziecka chęć utrwalania jej treści. Dziecko samo domaga się, by mu czytać to samo kilka razy. Wartościowa i piękna książka to taka, która uczy jak odróżniać dobro od zła. Przybliża wzorce postaw, które charakteryzują takie cechy jak: przyjaźń, odwaga, tolerancja, która daje możliwość przeżywania radości, zachwytu, smutku. Książki, w których bohaterami są misie i inne zwierzęta, często gloryfikują przyjaźń i są pełne ciekawych przygód, dlatego zawsze są lekturami godnymi polecenia. Im ciekawsza i bardziej wzruszająca książka, tym większa szansa, że dziecko chętnie będzie do niej wracało.

Jak i kiedy czytać dziecku?
Najlepiej uczynić z czytania rodzinny rytuał. Można czytać przed pójściem spać. Dzieci z niecierpliwością oczekują momentu, kiedy mama czy tato rozpocznie wieczorne czytanie. Czytać można także trzymając dziecko na kolanach, jednocześnie je przytulając. W ramionach rodzica, wsłuchane w opowieści, dziecko czuje się bezpieczne i ważne. Podczas czytania rodzic może wcielić się w rolę bohatera – zmieniać tembr głosu, intonację. W ten sposób pokazuje dziecku, czy bohater jest dobry czy zły, wesoły czy smutny. O książce warto pamiętać również podczas spaceru, przed drzemką w ciągu dnia i wszędzie tam, gdzie możemy spodziewać się, że czas spędzimy na dłuższym oczekiwaniu (kolejka w sklepie, do lekarza).
Najważniejsze jednak by czytanie kojarzyło się dziecku z przyjemnością. Są dzieci, dla których wspólne czytanie to ogromna radość, inne trzeba zachęcać, by je polubiło. Dlatego nie należy przesadzać z ilością czytanego tekstu. Zarówno rodzic jak i dziecko nie mogą poczuć się znużeni.

 

Stop zabawce Huggy Wuggy w przedszkolu! Choć już sam wygląd maskotki przemawia za tym, by nie gościła ona w rękach kilkulatka, z niepokojem obserwujemy w przedszkolach rosnące zainteresowanie światem Huggy’ego wśród przedszkolaków. Dlaczego to niebezpieczne?

Trend Huggy Wuggy niefortunnie nie jest ani pierwszym, ani zapewne ostatnim z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Dlatego tak ważne jest zrozumienie jak tego rodzaju zabawki wpływają na dzieci w wieku przedszkolnym.

 

DLACZEGO   HUGGY    WUGGY   NIE   JEST   ODPOWIEDNIĄ   ZABAWKĄ   DLA  PRZEDSZKOLAKA?

Przytulanie = zabijanie 

Na drodze ciepłego i czułego gestu – zabawka zabija. Dla małego dziecka, którego doświadczenie przytulania stanowi narzędzie regulowania napięcia, budowania poczucia bezpieczeństwa. Wiązanie go z okrucieństwem odbiera mu jego funkcje.

Możesz – jako rodzic – pomyśleć, że Twoje dziecko nie wie jaka jest geneza Huggy’ego. Uwierz – zabawka wzbudziła tak duże zainteresowanie, że stała się temat rozwój na podwórku, filmów, które dzieci przypadkowo odnajdują na YouTube i TikToku. I choć nie są to media dostępne dla dziecka bez kontroli, często za pośrednictwem starszych kolegów lub rodzeństwa – trafiają na przedszkolaki. Tak też Huggy Wuggy znalazł się w przedszkolu.

Huggy Wuggy – to zabawka, która krzywdzi

Jak wyobrażasz sobie jako rodzic zabawę Twojego dziecka tą zabawkę? Czy wyobrażasz sobie, że tworzy dla niego dom, opiekuje się nim? Niestety, zabawka inspiruje do ataku, agresji, odtwarzania gry. Dzieci przytulają się wyszeptując groźby, ganiają strasząc śmiercią, tworzą żarty oparte na wystraszeniu kolegi z użyciem zabawki. W zabawie z wykorzystaniem tego pluszowego potwora dominuje agresja, straszenie i atak. Myślę, że wszyscy zgadzamy się, że nie są to postawy, które chcemy u dzieci kształtować.

Zabawka, która gasi rozwój

Rozwój dziecka odbywa się przez zabawę. Aranżowanie środowiska, które sprzyja twórczej zabawie to sztuka, którą uprawia się w przedszkolu, ale także i w domu. Agresywna, impulsywna zabawa z Huggym pochłania energię i czas dzieci, które mogłyby wykorzystać go na korzystanie z rozwojowej przestrzeni jaką stworzyliśmy im w przedszkolach, a także w domach. Zamiast:

  • budowania relacji w zabawie tematycznej w dom, lekarza, fryzjera itp. – dzieci bawią się w mordowanie i straszenie, kłócąc się i przerażając.
  • wyciszenia emocji, ćwiczenia ich kontroli – dzieci naśladują wzajemnie agresję, krzyk, bieg, inspirowane działaniem pluszowego potwora.
  • inspirujących zajęć nauczyciel spędza czas na wygaszaniu napięcia związanego z pojawieniem się niebezpiecznej zabawki w grupie.

Czy Huggy Wuggy jest odpowiedni dla przedszkolaka?

Zdecydowanie nie. To zabawka inspirowana grą horrorystyczną dedykowaną dla dzieci powyżej 16 roku życia. Włączanie dziecka w wieku przedszkolnym w świat morderstwa, straszenia, budowanie wyobrażenia potworów przekłada się negatywnie na jego komfort psychiczny i funkcjonowanie w grupie rówieśniczej.

Co zrobić, gdy dziecko boi się zabawki?

Być może chciałeś uchronić swoje dziecko przed niebezpieczną zabawką.  Zdarza się, że poprzez rodzeństwo, kontakt ze starszymi kolegami – niestety, poznało ono potwora o zębach ociekających krwią. To co możesz zrobić:

-rozmawiaj z dzieckiem: wyjaśnij, że to fikcyjna postać, że dziecko jest bezpieczne

  • -kontroluj: towarzystwo, youtube, gry, w które dziecko gra
  • -uświadamiaj: być może inni rodzice w Twoim otoczeniu nie mają świadomości, że ta zabawka może negatywnie wpływać na ich dzieci. Podziel się z nimi tą wiedzą.

 

KSZTAŁTOWANIE WŁAŚCIWYCH NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH DZIECI W WIEKU PRZEDSZKOLNYM

Czas przedszkola to okres wybitnie sprzyjający nabywaniu przez dziecko właściwych nawyków żywieniowych. Dziecko w wieku trzech lat, zgodnie z normami rozwojowymi, wchodzi w etap, w którym jego posiłki są mniej więcej takie same jak posiłki dorosłych. Nie jada już specjalnych zupek czy przecierów, tylko zasiada do stołu wraz z rodziną, gdzie serwuje się mu te same co wszystkim dania- oczywiście z pewnymi wyjątkami( wyklucza się niektóre grzyby, potrawy zawierające kofeinę, intensywne przyprawy itp.). Jakość, smak, skład owych dań to pierwsze wzory odżywiania się, jakie przyswaja dziecko. Warto więc właśnie w okresie przedszkolnym zadbać, by wzory te były właściwe.

Co to są właściwe nawyki żywieniowe?

Regularność posiłków. Zaleca się, by spożywać dziennie 5 niezbyt obfitych posiłków w regularnych porach dnia. Tak ukształtowany nawyk zapewnia lepsze samopoczucie, gdyż nie dopuszcza do długotrwałego uczucia głodu i w następstwie- do przejadania się. Organizm odżywiany często, w sposób nieobciążający układu trawiennego, ma szybszy metabolizm, dzięki czemu lepiej oczyszcza się z toksyn, co podnosi ogólną kondycję i pozytywnie wpływa na system immunologiczny.

Stopień obfitości posiłków. Do dobrych nawyków żywieniowych zalicza się spożywanie solidnych śniadań, które dają organizmowi „paliwo” do wytężonego wysiłku przed południem, czyli w porze najintensywniejszej pracy. Jedzenie śniadań jest ważne dla przedszkolaków, gdyż badania dowiodły, że głodne dzieci mają problem z przyswajaniem wiedzy. Intensywnie pracujący mózg ma spore zapotrzebowanie na kalorie- zjedzone przez dziecko śniadanie wpływa na to, że jego mózg będzie działał aktywnie, twórczo a dziecko będzie skoncentrowane. Równie ważne jest aby dziecko nie spożywało późnych i obfitych kolacji. Obciążony na noc układ trawienny powoduje spowolnienie metabolizmu i gorsze wysypianie się. Często późny, obfity posiłek spożywany na noc prowadzi do nocnych przebudzeń, lęków, koszmarów sennych.

Skład posiłków. Najlepiej go określa aktualny kształt tzw. piramidy żywieniowej. Warto szczególnie zadbać o zaakceptowanie przez dziecko urozmaiconej diety, otwartość na spożywanie produktów z różnych grup pokarmowych, poznanie nowych smaków, akceptacje smaków specyficznych (np. sery, przyprawy, naturalne soki owocowe i warzywne itp. ), spożywanie posiłków nie dosładzanych, ograniczone spożywanie soli i produktów wysoko przetworzonych oraz rozsądny limit na słodycze.

Jakość posiłków. Nie przyzwyczajać dziecka do jedzenia tłuszczów sztucznie utwardzanych typu trans, obecnych w twardych margarynach, słodyczach, przekąskach i ciastkach o bardzo długim terminie przydatności do spożycia, nie należy wprowadzać do domowej kuchni produktów zastępujących olej czy śmietanę oraz innych pokarmów wytwarzanych w sztucznych warunkach. Warto zwracać uwagę na znaki jakości na opakowaniach żywności, na jej ekologiczne pochodzenie i czytać etykiety ze składem danego produktu.

Wspólne gotowanie. Wspólne przyrządzanie zdrowych posiłków to znakomity sposób na ukształtowanie u dziecka właściwych nawyków żywieniowych. Własnoręcznie przygotowane sałatki, zupy, pierożki czy ciasta smakują najlepiej. A przygotowywanie dań z członkami rodziny sprzyja zacieśnianiu więzi rodzinnych i przenoszenia tej tradycji w późniejsze życie dorosłe.

Kultura stołu. Jest to niezwykle ważny i dobry nawyk. Tradycja wspólnego, rodzinnego spożywania posiłków przy stole jest niezwykle cenna. Warunki współczesnego życia rzadko pozwalają na rodzinne celebrowanie posiłków, warto jednak zadbać, by choć jeden z nich był regularnie spożywany wspólnie. Dzięki takiemu biesiadowaniu dziecko uczy się właściwego zachowania w sytuacjach towarzyskich, estetycznego jedzenia, spędzania czasu z innymi przy smacznym posiłku i miłej rozmowie. Przy okazji dziecko nabywa umiejętności czekania na swoją kolej, wypełniania drobnych obowiązków( odnoszenie naczyń, sprzątanie stołu, zasuwanie krzesła po posiłku), eleganckiego zachowania(podanie innej osobie serwetki, częstowanie, stosowanie zwrotów grzecznościowych). e rozmaite produkty są niejadalne: Kultura stołu to ważny element ogólnej kultury bycia.

Sytuacje alarmowe związane z nawykami żywieniowymi dzieci

Wybiórczość pokarmowa. Niekiedy o charakterze ortoreksji. Dochodzi do niej wtedy, gdy ktoś, świadomie lub wskutek podświadomie przyjętych założeń, zaczyna żywić przekonanie, że rozmaite produkty są niejadalne: niezdrowe, trujące i nie do przełknięcia. Dzieci cierpiące na wybiórczość to nie lada wyzwanie dla przedszkolnych psychologów, gdyż często takie dzieci płaczą przy posiłkach, nie chcą spróbować nowych dań, akceptują kilka wybranych produktów i na takim ubogim wikcie próbują przetrwać intensywne godziny zabawy i nauki w przedszkolu.

Bulimia. U przedszkolaka przyjmuje ona zazwyczaj postać nadmiernego objadania się. Powoduje przeciążenie układu pokarmowego i dyskomfort, którego dziecko pozbywa się celowo prowokując wymioty.

Otyłość. Nierzadko związana jest ze spożywaniem nadmiernej ilości słodyczy i tzw. fast foodów. Niezdrowy tryb życia, niewłaściwa dieta prowadzą do otyłości, a w jej efekcie do niebezpiecznych chorób.

Zaburzenia dysmorficzne czyli problemy psychiczne dorosłych, niewłaściwie oceniających wagę dziecka. Mimo prawidłowych niezależnych wskaźników uważają, że dziecko jest zbyt szczupłe albo zbyt otyłe- i usiłują je dokarmić albo też odchudzać.

Przedszkole a kształtowanie właściwych nawyków żywieniowych dzieci

Przedszkole jako instytucja opiekuńczo-edukacyjna zobligowana jest zarówno do żywienia dzieci zgodnego z najlepszymi wzorcami i ustanowionymi odgórnie wysokimi standardami, jak i do edukowania w zakresie zdrowego odżywiania się. Zadanie te w przedszkolu idą ze sobą w parze: stałe pory posiłków, staranny dobór potraw pod kątem ilości, jakości, składu produktów- to zasady na co dzień praktykowane w przedszkolnej kuchni. W przedszkolnych grupach odbywa się edukacja w zakresie kultury stołu: właściwe spożywanie posiłku, właściwa postawa przy stole, zachowanie się przy stole, stosowanie zwrotów grzecznościowych, prawidłowe trzymanie sztućców itd. Ważnym elementem pogłębiania wiedzy przedszkolaka są także zajęcia związane z przedszkolną kuchnią: zwiedzanie jej, obserwowanie przygotowywania posiłków, umożliwienie przedszkolakom wykonywania różnych czynności gospodarczych na miarę ich możliwości. Nauczyciele organizują dzieciom możliwość przygotowywania prostych posiłków w grupach, np. sałatek, wspólne pieczenie pierniczków, robią kanapki, kompoty, owocowe szaszłyki, koktajle. Niezwykle cenne jest dla edukacji zdrowotnej dzieci jest planowanie ich pomocy przy wysiewaniu, pielęgnowaniu i zbiorze warzyw w ogródkach lub kącikach przyrody. Bezpośrednie doświadczanie wszystkiego, co dzieje się dookoła stołu, począwszy od wysiania nasion, poprzez wykopanie warzyw, krojenie owoców, mycie rąk przed posiłkiem, aż po grzeczne podziękowanie za wspólny posiłek i staranne odstawienie naczyń- to najlepsza szkoła nawyków związanych z żywieniem. Tego rodzaje dobre wzorce, nabyte przez dziecko na etapie przedszkolnym, z pewnością zaprocentują w przyszłości lepszym zdrowiem i samopoczuciem, wyższym poziomem ogólnej zaradności i samodzielności, dobrą socjalizacją wynikającą z umiejętności pracy w grupie i kulturalnego spędzania czasu przy wspólnym stole.

 

OFERTA  ZABAW  WSPOMAGAJĄCYCH  ROZWÓJ  DZIECKA

Rodzinna zima — poznaj 5 planszówek dla małych i dużych

Jak zaplanować dzisiejsze popołudnie? Jaka atrakcja zachęci nas do rezygnacji z serialu, a dziecku pozwoli zapomnieć o mediach społecznościowych? Jak ciekawie spędzić czas w rodzinnym gronie? Odpowiedzią są… planszówki! Na rynku dostępnych jest naprawdę wiele gier, które pobudzą kreatywność, zachęcą do rozmów o emocjach i uczuciach czy pozwolą choć na chwilę wejść w rolę stratega. Oto kilka propozycji na gry dla całej rodziny.

Koncept Kids: Zwierzaki

wiek: od 4 lat
liczba graczy: od  4 do 12 osób

Zasady gry:
Na środku stołu rozłóż planszę z symbolami, a obok niej plastikowe ramki. Pierwszy gracz (zgadujący) umieszcza przed sobą plastikową podstawkę, na której gracze umieszczają kartę z hasłem — w taki sposób, aby zwierzę na niej narysowane było widoczne wyłącznie dla pozostałych uczestników (zgadujący nie widzi obrazka). Pozostali gracze kolejno umieszczają na planszy plastikowe ramki, zaznaczając w ten sposób obrazki, które kojarzą im się ze zwierzęciem na kartce i które mogą być podpowiedzią dla zgadującego. Co istotne w razie potrzeby mogą się konsultować. Osoba odpowiadająca ma dowolną liczbę prób odkrycia hasła, jednak na każdą z nich gracze mogą odpowiedzieć wyłącznie “tak” lub “nie”. Gra trwa do momentu, w którym gracz odgadnie zwierzę umieszczone na karcie lub postanowi zrezygnować.

Dlaczego warto?

  • Proste zasady, które możesz modyfikować (w instrukcji znajdziesz pomysły na alternatywne rozgrywki) sprawią, że gra będzie atrakcją dla osób w różnym wieku. Zabawa przeznaczona jest dla dzieci od czwartego roku życia, jednak nawet trzyletnie dzieci mogą skutecznie w nią grać. Nie oznacza to jednak, że znudzi osoby starsze.
  • Piękne ilustracje zachwycą wszystkich uczestników.
  • Zabawa oparta jest na współpracy, a nie rywalizacji — nie ma wygranych i przegranych.
  • Młodsze dzieci przygotowuje do pracy w grupie i pozytywnie wpływa na rozwój relacji
  • Domek

wiek: od 7 lat
liczba graczy: od 2 do 4 osób
Zasady gry: Uczestnicy na przemian dobierają karty pomieszczeń i dodatków, a następnie układają je na swoich planszach. Ważne, aby przemyśleć układ pokojów, bo późniejsza zmiana pomieszczeń jest trudna. Gra posiada kilka zasad, ale całość jest intuicyjna, dlatego przyniesie radość zarówno stałym miłośnikom tej planszówki, jak i początkującym. W zależności od swoich wyborów gracze otrzymują punkty. W ciągu dwunastu rund powinni oni z sukcesem ukończyć swoje domy — wybrać odcień dachu, a pokoje zapełnić stylowymi dodatkami. Po 12 rundach gra się kończy i następuje podliczenie punktów.
Dlaczego warto?

  • Gra zawiera aż 108 kart z pięknymi, różnorodnymi ilustracjami. Mnogość kolorów, detali oraz szczegółów sprawia, że uczestnik za każdym razem odkrywa coś nowego i wielokrotnie z entuzjazmem wraca do planszówki.
  • Gra nie zmusza uczestnika do rywalizacji, a raczej zachęca do grania w przyjaznej i ciepłej atmosferze. Każdy uczestnik tworzy własny dom i na koniec gry ma komplet pomieszczeń z wieloma stylowymi dodatkami. Nikt nikomu nie niszczy czy świadomie nie utrudnia gry.

Jednym Słowem

wiek: od 8 lat
liczba uczestników: od 3 do 7 osób
Zasady gry:
Jeden z uczestników zostaje zgadującym. Wybierane zostaje hasło, a pozostali gracze zapisują na specjalnych kartkach podpowiedź. Zapisane wyrazy mają pomóc zgadującemu odkryć hasło. Co ważne: podpowiedź musi składać się tylko z jednego słowa! Podczas podejmowania decyzji, o tym co napiszesz, warto mieć na uwadze to, co mogą wymyślić inni gracze, bo jeśli słowa się powtórzą, zostaną odrzucone, zanim zobaczy je zgadujący. Podpowiedzi najpierw są pokazywane osobom podpowiadającym — gracze eliminują powtarzające się hasła oraz te, które są nieregulaminowe. Hasła, które przeszły selekcję ujawniane są zgadującemu, który ma jedynie jedną próbę na wymyślenie hasła.
Dlaczego warto?

  • Gra oparta na współpracy i dobrej zabawie.
  • Zachęca do wymyślania ciekawych skojarzeń i pomysłów.
  • Pozwala poznać interesujące spostrzeżenia wszystkich graczy.
  • Każda z rund jest inna i zachęca, aby wrócić do planszówki wiele razy.

Ponad dalej

wiek: od 12 lat
liczba uczestników: od 4 do 8 osób
Zasady gry:
Podaj dalej to idealne połączenie popularnych gier: kalambury i głuchy telefon. Gra zawiera aż 1700 haseł, a także 8 zestawów zmywalnych pisaków, szkicowników i ściereczek/gąbek. Gracze wybierają swoje hasła i zapisują je w notatnikach. W zależności od liczby uczestników, po zapisaniu hasła przekazują zeszyt kolejnej osobie lub od razu przechodzą do rysowania. Następnie wymieniają się notatnikami. Zadanie jest proste — należy odkryć słowo na podstawie rysunku innego gracza lub stworzyć własne “dzieło”, które pasuje do hasła. Uczestników ogranicza wyłącznie wyobraźnia, a nietuzinkowy charakter gwarantuje wiele pozytywnych emocji.
Dlaczego warto?

  • Proste zasady sprawią, że każdy z uczestników będzie się doskonale bawić.
  • Aż 1700 pozwala na wielokrotny powrót do gry z równie wielkim zaangażowaniem i ciekawością.
  • Gra oparta o dobre, pozytywne emocje.

Emojito

wiek: od 7 lat
liczba uczestników: od 2 do 7 osób
Zasady gry:
Gracz ciągnie jedną kartę z talii, rozpoznaje emocje, a następnie przedstawia ją pozostałym uczestnikom np. za pomocą mimiki lub głosu. Następnie bierze jeszcze 6 kart z talii, tasuje je wraz z wylosowaną wcześniej kartą i rozkłada wokół planszy, obrazkami ku górze. Pozostali gracze próbują zgadnąć, która emocja/karta była chwilę wcześniej przedstawiana. Jeśli zrobią to dobrze — otrzymują 3 punkty i przesuwają się o określoną liczbę pól po planszy. Gracz przedstawiający dostaje po 2 punkty za każdego z graczy, który poprawnie wytypował kartę. Gra zawiera różnego rodzaju warianty, więc nie przestaje się nudzić. Ciekawą alternatywą jest wykorzystanie formy głuchego telefonu. W takim przypadku gracz prezentuje mimiką hasło wyłącznie jednemu graczowi, znajdującemu się po lewej stronie. Reszta uczestników ma zamknięte oczy. Następnie ta osoba ma za zadanie przekazywać to, co zobaczyła kolejnemu uczestnikowi.
Dlaczego warto?

  • Gra o charakterze terapeutycznym, zachęca do poznawania, zrozumienia emocji.
  • Proste zasady, dzięki którym grą cieszyć się mogą nawet najmłodsi.
  • Możliwość tworzenia alternatywnych rozgrywek, dzięki którym gra nigdy się nie nudzi.

 

O  TYM,  JAK   WAŻNE    JEST    PRZYTULANIE

Zapewne wiesz drogi rodzicu o dobroczynnym wpływie przytulania na nasz organizm. Z ochotą przytulają się do nas najmłodsze pociechy, jednak z wiekiem ich chęć do spontanicznych przytulasów spada. Nie spada jednak potrzeba na nie. O tym, jak ważne jest przytulanie nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych w poniższym artykule.

Kortyzol kontra oksytocyna

Kortyzol i oksytocyna to hormony, które odgrywają bardzo ważną rolę w organizmie, a konkretnie dla naszego samopoczucia i zdrowia, w tym zdrowia psychicznego.

Kortyzol pełni wiele ważnych funkcji w organizmie, np. wpływa na gospodarkę wodno-elektrolitową i białkową, a także na stężenie glukozy we krwi. Wysoki poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu powoduje m.in.

  • poczucie lęku
  • niepokój
  • stan zagrożenia
  • nadwrażliwość emocjonalną
  • nadciśnienie tętnicze
  • podwyższone tętno
  • zaburzoną odporność organizmu
  • podwyższenie stężenia glukozy we krwi
  • problemy ze snem, koncentracją i zapamiętywaniem

Oksytocyna z kolei towarzyszy przyjemnym uczuciom. Stanowi przeciwwagę dla kortyzolu i znacząco pomaga w eliminowaniu jego negatywnych skutków. To hormon antystresowy, inaczej zwany hormonem szczęścia lub miłości. Wpływa m.in. na:

  • uczucie spokoju
  • uśmierzanie bólu
  • zmniejszenie poczucia lęku
  • obniżenie ciśnienia krwi

Co może pomóc zwiększyć jej ilość? Istnieje wiele aktywności, które w sposób naturalny mogą namnażać oksytocynę, należą do nich np.

  • ulubione zajęcia sportowe
  • medytacja, joga
  • udział w towarzyskich spotkaniach
  • bliskość z drugim człowiekiem, utrzymywanie bliskich relacji oraz nawiązywanie nowych
  • kontakt i opieka nad zwierzęciem

To dlatego ważne jest, aby zawsze mieć czas na bliskie i serdeczne spotkania oraz rozmowy z domownikami.

Przytulanie jak powietrze – konieczne do życia!

Już wiesz, co dzieje się w naszym organizmie podczas przytulania i utrzymywania bliskich relacji. Uwalnia się hormon szczęścia – oksytocyna. Podczas długiego uścisku spada wydzielanie hormonu stresu, czyli kortyzolu. Badania wskazują również, że dzięki przytulaniu wzmacniamy układ odpornościowy, obniża się nasze tętno i ciśnienie w sytuacjach stresowych – zapewne pamiętasz te momenty, gdy Twoje dziecko biegło w Twoje objęcia, kiedy rozbiło kolano czy zdarzyło się coś trudnego. Pamiętasz, jak szybko wracało do równowagi, będąc z Tobą w uścisku?

Co ponadto? Podczas uścisku przekazujemy dziecku pozawerbalnie informacje, że jest dla nas ważne, że może czuć się bezpieczne i kochane. Zgodnie z piramidą potrzeb Maslowa, by nasze dziecko prawidłowo się rozwijało, muszą być spełnione przede wszystkim potrzeby niższego rzędu, tj. fizjologiczne, bezpieczeństwa oraz więzi i miłości. Jak zatem przytulanie może wpłynąć na naukę i motywację do rozwoju? Jeśli dziecko nie ma zaspokojonych niższych potrzeb, nie będzie zaspokajało tych na szczycie piramidy, czyli potrzeb samorealizacji czy wiedzy i rozumienia.

Najważniejsze powody, dla których przytulanie powinno stać się Waszą rodzinną rutyną? Przytulanie:

  • wzmacnia relacje i więź między domownikami
  • daje poczucie bezpieczeństwa i bliskości
  • wzmacnia system odpornościowy
  • zmniejsza stres
  • obniża ciśnienie krwi
  • wpływa na nas rozluźniająco
  • niweluje napięcia nagromadzone w ciele
  • wzmacnia poczucie własnej wartości i pewności siebie
  • powoduje wzrost naszego dobrostanu
  • pomaga w bezsenności i wyciszeniu się przed snem
  • sprawia, że czujemy się zrelaksowani i spokojniejsi
  • przywraca stan równowagi w organizmie
  • pomaga leczyć ból
  • poprzez zwiększenie poziomu tlenu we krwi chroni przed wysokim ciśnieniem i w konsekwencji zawałem serca

Nastolatki w uścisku

O ile dla młodszych dzieci bliskość z rodzicami jest naturalna, o tyle z wiekiem momentów na spontaniczne uściski jest coraz mniej. Jak temu zaradzić?

  • Zaaranżuj rodzinne wspólne aktywności, np. wieczór z grami, wspólne oglądanie filmów – te działania sprzyjają bliskości między domownikami.
  • Stwarzaj momenty spokojnej i ciepłej atmosfery, niweluj konflikty, wzmacniaj poczucie bezpieczeństwa.
  • Drobne gesty, jak uścisk na powitanie czy pożegnanie, uścisk dłoni, położenie dłoni na ramieniu, pogłaskanie po głowie czy policzku działają podobnie, jak dłuższe przytulanie.
  • Nie zapominaj o domowych pupilach, oksytocyna wzrasta również w trakcie kontaktu z czworonogami. Badania wykazały, że pozytywne interakcje między psem i właścicielem powodują istotny wzrost hormonu szczęścia.

Na zakończenie

Znana dziecięca amerykańska psychoterapeutka Virginia Satir, zajmująca się terapią rodzin, pracownik socjalny, autorka wielu publikacji z zakresu psychoterapii, która zawodowo zajmowała się komunikacją międzyludzką i poczuciem własnej wartości twierdziła, że: „By przeżyć, potrzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie – ośmiu. By się rozwijać, potrzebujemy dwunastu uścisków każdego dnia”. Pamiętaj o bliskości ze swoimi dziećmi, spontanicznie wykorzystuj te momenty, kiedy przytulanie jest naturalne lub gdy widzisz, że Twoje dziecko tego potrzebuje. Z dobroczynności uścisku skorzysta nie tylko Twoje dziecko, ale również Ty!

 

MOJE  DZIECKO  JEST  UPARTE

Dziecięcy upór nierzadko doprowadza do rozpaczy zarówno rodziców.

Ale co to właściwie znaczy, że dziecko jest uparte?

Uparte dziecko zwykle cechuje bardzo silne poczucie niezależności. Z jednej strony jest to zjawisko bardzo pozytywne, ponieważ osoby niezależne są zwykle stanowcze, pewne siebie, zdecydowane i wytrwałe. Z drugiej – niezależności towarzyszy zwykle nieustępliwość, kłótliwość i buntowniczość. Silna wola upartego dziecka zwykle stoi jednak w sprzeczności z tym, co dorośli uważają za najlepsze dla niego. Dlatego głównym zadaniem osób, pod których opieką jest takie dziecko, jest umiejętne skierowanie ku odpowiednim celom.

Wiele typowych cech „uparciucha” ma związek z jego temperamentem, czyli wrodzoną skłonnością do reagowania w określony sposób.

Na ogół uważa się, że temperament jest cechą wrodzoną każdej jednostki. Prowadzone badania psychologiczne wykazują jednak, iż zachowanie dziecka jest wypadkową temperamentu i stosowanych metod wychowawczych. Dlatego tak trudno rozgraniczyć te dwa czynniki warunkujące proces wychowania dziecka.

Uważa się zatem, że u podstaw postępowania dziecka leży jego temperament, ale charakterystyczne zachowania dziecka (dobre lub złe) kształtuje dopiero jego wychowanie społeczne.

Do najczęstszych kłopotów, jakie sprawiają małe i uparte dzieci, należą: napady złości, agresja, problemy z jedzeniem, ubieraniem się, kłamstwa i rywalizacja między rówieśnikami.

Napady złości mają określony cel, którym jest próba zwrócenia na siebie uwagi lub sposób na otrzymanie upragnionej rzeczy. Jeżeli dziecko ma skłonność do reagowania w ten sposób, należy dążyć do ograniczenia częstotliwości i zmniejszenia intensywności tych zachowań. Pomóc w tym mogą następujące zalecenia:

chwalimy dobre zachowanie dziecka, ilekroć poradzi sobie ono z daną sytuacją w odpowiedni sposób, nie wykorzystując płaczu, krzyku i ciskania przedmiotami

  • podejmujemy działanie zanim rozpocznie się napad, zwykle poprzedza go złe zachowanie (płacz, krzyk)
  • ignorujemy napady złości: nie jest to łatwe, ale daje pewność, że dziecko nie otrzyma nagrody w postaci zainteresowania się jego osobą – oczywiście nie polega to na pozostawieniu dziecka samemu sobie,
  • starajmy się, aby napad złości nie przyniósł pożądanych przez dziecko rezultatów w postaci, na przykład, uniknięcia czegoś, tylko dlatego, że krzyczy i płacze,
  • nie pozwólmy wyprowadzić się z równowagi – nigdy na dziecko w takiej sytuacji nie krzyczmy,
  • po ataku złości nie wracajmy do tego, nie roztrząsajmy,
  • dajmy dziecku do zrozumienia, że rozumiemy jego zdenerwowanie, ale dopiero wtedy, gdy się uspokoi. Można wtedy powiedzieć: „Przykro mi, że byłeś tak strasznie zły, ale takie zachowanie nie jest dobrym rozwiązaniem„ – dziecko w wieku przedszkolnym potrafi już zrozumieć taki komunikat,
  • z czasem możemy też uczyć wyrażania swoich uczuć za pomocą słów: kiedy dziecko nabierze w tym wprawy, ataki złości staną się coraz rzadsze.

Wiele upartych dzieci bije, popycha, gryzie, rzuca różnymi przedmiotami, aby osiągnąć określony cel. W późniejszym wieku tego typu agresja słabnie, ale najczęściej zastępuje ją agresja słowna. Dlatego warto pracować nad tym, aby redukować tego typu zachowania jeszcze w dzieciństwie.

Istnieje kilka sposobów:

– podobnie jak w przypadku napadów złości chwalmy malucha, kiedy swoją frustrację rozładowuje w sposób nieagresywny,

– kiedy kryzys mija, uczymy dziecko innych, niż agresja zachowań. Począwszy od trzeciego roku życia możemy udzielać takich na przykład rad: „Jeśli jesteś zły, weź głęboki oddech i przyjdź ze mną porozmawiać”, z czasem dziecko nauczy się stosować tę metodę,

– ograniczajmy oglądanie nieodpowiednich programów telewizyjnych, zredukujmy czas grania na komputerze, tablecie czy komórce .

– okażmy dziecku, że rozumiemy jego złość, ale jednocześnie dajmy mu do zrozumienia, że takie zachowanie nie będzie akceptowane. Możemy wtedy powiedzieć: „Wiem, że byłeś zły, ale nie wolno Ci nikogo uderzyć, nawet, jeśli byłeś wściekły”.

Współuczestniczenie w wychowaniu upartego dziecka nie jest zadaniem łatwym. Jeśli jednak nie podejmiemy żadnego działania, trudności z jego zachowaniem będą narastały i zaowocują poważnymi problemami w szkole.

 

„Jak wpływają na dzieci gry z elementami przemocy?”

 

Intensywne granie w gry zawierające elementy przemocy może wpłynąć na wzrost agresywnego zachowania. Ryzyko jest tym większe im dziecko jest mniejsze. Ważnym czynnikiem jest także otoczenie – w jakiej grupie funkcjonuje dziecko i czy ma dobre kontakty z innymi.

 Eskalacja agresji i mniejsza gotowość do niesienia pomocy.

Badania potwierdziły, że intensywne granie w gry, w których dziecko wciela się w uczestnika akcji, podczas której należy bić się, strzelać, gonić kogoś, walczyć, może prowadzić do eskalacji zachowań agresywnych.

Jeśli chodzi o dorosłych, okazało się, wskutek tych gier powszednieje przemoc. Badania Brada Bushmana przeprowadzane na dorosłych wykazały, że 20-minutowe granie w taką grę u wielu graczy podnosiło gotowość do agresji w sensie emocjonalnym. Jednocześnie zmniejszała się gotowość do udzielania pomocy realnemu człowiekowi.

Realne doświadczenia ograniczają podatność na zachowania agresywne

Nie każde dziecko, które gra będzie bardziej agresywne. Decyduje o tym szereg czynników. Na pewno na wzrost agresji narażone są dzieci, które nie mają dobrych kontaktów rówieśniczych, nieuczestniczące w rzeczywistych zabawach, podczas których mają okazję się przekonać, że bicie boli, a zachowanie agresywne w zabawie skutkuje brakiem przyjaciół.

Dzieci, które mają tego typu doświadczenia w realnym życiu, przekonują się, że wzorce zachowań z gier nie są skuteczne.

Nawet wirtualna walka pobudza

Z ogólnej teorii agresji opracowanej przez Craiga Andersona wynika, że walka wywołuje pobudzenie o charakterze fizjologicznym. Dzieje się tak także wtedy, kiedy walka jest wirtualna. Duża podatność na uczenie się wzorców agresywnego zachowania występuje u dzieci w wieku od 4 do 10 lat.

Dziecko uczy się w grach agresywnego zachowania

Gra, w której używa się przemocy, aby być skutecznym, jest formą powtarzalnego ćwiczenia. Jeśli gra się wiele razy, naturalnym tego skutkiem – zgodnie z teorią uczenia się – jest nabywanie określonych nawyków.

Uczestnik gier musi szybko podejmować decyzje, a ich brutalność, dążenie do unicestwienia przeciwnika, są nagradzane. W ten sposób dziecko uczy się schematów zachowań, nie zdając sobie sprawy z tego, że są one ryzykowne w realnym życiu.

Choć środowisko gry nie jest prawdziwe, to gracz przyzwyczaja się do takich zachowań, i – kiedy znajduje się w podobnej, ale rzeczywistej sytuacji – łatwiej mu sięgnąć do nawyków, których nabył w grze, np. zareagować na prowokację agresywnym słowem czy atakiem fizycznym.
Uczeniu się pewnych zachowań sprzyja też fakt, że granie wywołuje silne emocje, a te sprzyjają przyswajaniu sobie określonych wzorców.

Alternatywa dla gier z przemocą

 Jeśli dziecko już gra w gry zawierające przemoc, powinno też otrzymywać alternatywne gry – takie, w których ma okazję pomagać komuś albo wyswobodzić się z opresji dzięki pomocy innych.

Dobrze jest zapewnić dziecku rzeczywistą rywalizację, np. w sporcie, grach planszowych lub zręcznościowych. Niezależnie od tego, jaka ma być to rywalizacja, istotne jest, by obowiązywały w niej czytelne reguły. Nawet w sportach polegających na wykorzystywaniu przewagi fizycznej, czyli boksie, judo, karate, zapasach, obowiązują reguły, według których się zwycięża.

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest, kiedy dzieci w ogóle nie grają w gry komputerowe zawierające przemoc. Decyzja o zakupie takiej gry – dla dziecka czy nastolatka – ostatecznie leży zawsze po stronie rodzica

 

„MÓJ MAŁY  ZŁOŚNIK”- czyli o tym, jak w pierwszych latach życia dziecko rozwija kompetencje emocjonalne.

 

Złość jest reakcją emocjonalną, która pojawia się jako odpowiedź na coś. Jest reakcją na bodziec. Zarówno dzieci jak i my, dorośli złościmy się z różnych powodów. Emocje to nic innego, jak nasza subiektywna  reakcja na wydarzenia ,która pozostaje pod wpływem myśli ,a dodatkowo istotnie wpływa na fizjologię naszego organizmu oraz wybór sposobu zachowania się w sytuacji .Każda z emocji może jednocześnie hamować przed działaniem , ostrzega przed  związanymi z sytuacją zagrożeniami oraz dawać napęd do działania .

U niemowląt i małych dzieci – w przeciwieństwie do dorosłych i starszych dzieci – mózg emocjonalny nadal dominuje, chociaż liczba połączeń neuronalnych w mózgu poznawczym szybko wzrasta. Przewaga mózgu emocjonalnego pozwala podejmować decyzje intuicyjnie, nieświadomie i spontanicznie oraz niemal bezbłędnie dekodować ludzką mimikę i gesty. Ale powoduje również, że maluchy reagują bardzo emocjonalnie i mniej racjonalnie. Co bardziej uparte dzieci , chcąc postawić na swoim ,mogą w tym krzyku i płaczu być tak zapamiętałe ,że doprowadzą swój organizm do stanu wyczerpania w którym pojawią się drgawki i torsje. Czasami ze złości dziecko może rzucić się na ziemię.

Jak często reagują rodzice ? – biegną, przestraszeni ,przytulają ,robiąc to albo z troski ,że dziecku może stać się krzywda, albo ze wstydu, że ich dziecko leży na podłodze w sklepie i są przez wszystkich obserwowani i oceniani. Dziecko ,a w szczególności jego układ nerwowy dostaje prostą i natychmiastową informację: „aby poradzić  sobie ze złością lub dostać to , czego chcę, muszę krzyczeć i płakać  dłużej , doprowadzić się do wymiotów lub upaść na ziemię”.

Co powinien zrobić  rodzic? -właściwe  byłoby podanie  dziecku komentarza:-„Widzę że jesteś zdenerwowany , poczekam ,aż się uspokoisz , i wtedy porozmawiamy”.

 

Dorosły nie powinien wówczas przytulać dziecka ,mówić do niego ,starać się odwrócić jego uwagi. Jeżeli  upewni się , że uczestniczy w sytuacji wymuszania , musi po podaniu właściwego komentarza  przeczekać zachowanie dziecka. Jesteśmy z dzieckiem w sytuacji trudnej razem , ale na naszych ,a nie na jego warunkach. Ilu mamy dorosłych ,którzy w sytuacji trudnej reagują krzykiem, płaczem, histerią, drgawkami?.To nie są właściwe sposoby radzenia  sobie ze złością- to wynik niewłaściwych wzorców radzenia sobie przekazanych nam w toku wychowania.

 

Przedszkolna złość

W wieku przedszkolnym dziecko wyraża złość, gdy ktoś przerywa mu zabawę, odbiera przedmioty, słodycze, nie pozwala wykonywać określonej czynności. Czasami wywołuje  ją własna nieporadność lub nieudane kontakty z rówieśnikami. Ważne ,aby rodzice ,widząc dzieci bijące się , popychające  rzucające w innych przedmiotami zawsze reagowali. Na nas dorosłych ciąży obowiązek właściwego wychowania dzieci. Pamiętając , że agresja jest zawsze modelowana  i że brak kary za wybuch agresji jest jednocześnie  jej wzmocnieniem , nie możemy pozwolić aby dzieci stosowały wobec siebie przemoc jako sposób rozwiązania sytuacji trudnej. Nie reagując ,uczymy je , że takie zachowania są normalne i akceptowalne , a tym samym zachęcamy je do ich powtórzenia.

Złości nie da się uniknąć. Ważne jest zatem to, by od najmłodszych lat uczyć dzieci kierować złością w taki sposób, aby nie ona rządziła nimi, lecz aby one mogły ją mieć pod kontrolą. Rodzice  najczęściej poszukują specjalisty w sytuacji zauważenia u dziecka nadmiernej reaktywności  zmniejszonej zdolności kontroli zachowania, nieposłuszeństwa oraz stosowania zachowań agresywnych .Każde dziecko złości się  i to jest normalne , szczególnie między pierwszym a czwartym rokiem życia dziecka, zachodzą gwałtowne zmiany rozwojowe , które wpływają na zdolność  regulowania emocji  i własnego zachowania. Radzenie sobie ze złością i frustracją dotyczą małe dzieci i nastolatków. 

Dziecko złości się bo:

–  potrzebuje odreagować czy wyładować nagromadzone w ciągu dnia napięcie.

– nie zna innego sposobu reagowania , a tylko takie zachowanie obserwuje  w otoczeniu

Przede wszystkim dorośli muszą się nauczyć , jak nie ulegać rozdrażnieniu i zachować kontrolę zamiast konfrontacji – zdecydowanie  i umiejętność mówienia „nie”, które  stanowią granicę  wyrażonego i dotrzymanego przez obydwoje  rodziców. Pozwala to na uniknięciu emocjonalnego „ ping-ponga”, ulubionej techniki stosowanej przez dzieci do podporządkowania  sobie  rodziców . Dzieci jak i dorośli także mają swoje powinności i obowiązki. Celem rodziców powinna być wypracowanie w sobie zdolności rozumiejącego słuchania , po to by zrozumieć rzeczywiste potrzeby dziecka , które często kryją się za kaprysami i wybuchami złości .Postępując w ten sposób , wyświadczycie dziecku drodzy rodzice  przysługę , bo jego życie dopiero się zaczyna.

Oto kilka ćwiczeń które  pomogą rodzicom określić ramy i stawiać granice, znajdować  sposoby komunikacji , proponować  rozwiązania , które  rozbroją  rodzące się  konflikty  oraz uczyć dziecko dystansu wobec własnej energii i emocji które  je często przerastają.

  „Skrzynia  na  złość”-
          pomoce – pudło kartonowe  otwierane  od góry.

1.Widzisz to pudełko ?To  skrzynia  na złość , możesz do niej wrzucić całą złość, wszystko co cię denerwuje. W tym celu działaj w następujący sposób : przyciśnij obie  pięści do klatki piersiowej , a potem powiedz na głos , dlaczego się złościsz .
2.Kiedy już powiesz ,co cię denerwuje  robiąc głęboki wdech ,naciśnij pięściami na klatkę piersiową ,a potem ….sio!. Jednym ruchem wraz z wydechem wypchnij obie ręce przed siebie w stronę skrzyni , otwierając obie dłonie .Wyobraź sobie  ,że w tej chwili twoje złości wpadają do niej przez otwarte wieko.
Wykonaj to ćwiczenie jeszcze raz , a potem odetchnij głęboko. Jesteś teraz spokojny i zrównoważony.

                                                     „Fabryka łaskotek”
pomoce-  piłeczka tenisowa lub inna bardzo twarda piłka, stoper.

1.Ćwiczenie jest bardzo łatwe : wytyczcie dziesięciometrowy  tor. Pierwszy gracz pokonuje dystans ,trzymając prawą stopę na piłeczce .Powinien toczyć piłeczkę  podeszwa stopy, nie palcami. Piłeczka ani na chwilę nie może wyturlać się spod stopy- jeśli się to zdarzy , należy wrócić na start i zacząć od nowa. Inny gracz mierzy  stoperem czas pokonywania trasy.
2.Pierwszy gracz pokonuje dystans ,umieszczając piłeczkę pod druga stopą. Wynik końcowy  to suma czasów zmierzonych dla obu nóg.
3. Gracz , który  uzyska najlepszy czas ,wytycza trasę rewanżową.

  „Pusty kosz”
   pomoce – duży arkusz papieru , kolorowe kredki

1.wraz z rodzicem narysuj na środku kartki duży pusty kosz. W jednej jego połowie narysuj to , co chciałbyś mieć.
2.W drugiej połowie niech rodzic narysuje rzeczy , których pragnął , gdy był w twoim wieku, jednak ich nie dostał.
3. Teraz narysuj przedmiot który lubisz , i który już masz.
4.Następnie niech rodzic narysuje taki przedmiot ,jeśli go miał , albo inny ,którego nie dostał i tak dalej….
Widzisz że nie zawsze ma się to ,czego się pragnęło? Bez względu na to czy jest się dużym ,czy małym.

                                                      „ Bajka o złości”
   pomoce – zeszyt do zapisywania historii, długopis

1.opisz potwora ,którego chciałbyś odegrać na scenie .Nadaj mu imię. Wyobraź sobie dwie złe  rzeczy , które  ten potwór ciągle robi .Zanotuj je w zeszycie.
2.Zastanów się też ,jakie pozytywne rzeczy chciałby robić potwór , kiedy jest u siebie w domu .opisz je w kilku słowach.
3. Teraz na podstawie zapisanych myśli ułóż historyjkę Będziesz potrzebował  początku …i środka ,gdzie będą się rozgrywać wszystkie dobre i złe przygody potwora , i oczywiście zakończenie.
4.Odegraj tę historię przed rodzicem  lub kolegą ,z całym zaangażowaniem wcielając się w bohatera i jego sposób ekspresji , niezależnie od tego czy jest sympatyczny czy nie.

                      Pomóż dziecku spokojnie wyrażać potrzeby i pragnienia

Warto zajrzeć do literatury:
Gilles  Diederichs  ; Jak Radzić sobie ze złością i kaprysami ,  Kielce 2015
Agnieszka Gąstoł, Aneta Jegier ;  Mój złośnik, Warszawa 2012

 

„Czas- najcenniejszy prezent dla dziecka”

 

Poniżej zamieszczam krótki artykuł, a właściwie przemyślenia mamy dwójki dzieci, która również prowadzi Bloga z poradami/ pomysłami na zabawę z dziećmi. Zapraszam do przeczytania – bo warto.

 

Żyjemy w czasach produktów instant i wirtualnych rozmów. Dziś, czas jest na wagę złota. Życie w ciągłym biegu to w XXI wieku norma. Zegar tyka jakby szybciej, a życie tak po prostu przemija…minuta za minutą, godzina za godziną , dzień za dniem, miesiąc za miesiącem… I nagle łapiemy się za głowę, że nasze dziecko ma kolejne urodziny. Na torcie przybyła kolejna świeczka. Znowu masa prezentów. Jeszcze lepszych, jeszcze droższych. Po przyjęciu kartony idą do kosza, zabawki leżą w kącie, a mały solenizant bawi się sam lub spędza czas ze swoim towarzyszem, którego jedni zwą “tablet” , a inni “telewizor”, “telefon”, “komputer”, “konsola”. Zegar tyka, a dziecko dorasta…Już nigdy nie będzie tym małym, słodkim bobasem. Już nigdy nie będzie tą dziewczynką, której czesałaś warkoczyki, ani tym chłopcem, który tak uwielbiał się przytulać. Czas mija i tego nie zmienimy, ale możemy zmienić sposób w jaki go spędzamy…

Czas z dzieckiem

Może następnym razem, zamiast poganiać dziecko, żeby szybciej się ubrało, to mocno je przytulisz? Taki zastrzyk endorfin z rana jest dobry dla każdego. Do kalendarza wpiszesz sobie zajęcia dodatkowe dla Twojej pociechy- czas z mamą , czas z tatą. Wspólne gotowanie, spacery, karmienie kaczek, wycieczki rowerowe, gry planszowe…A jeśli brakuje Ci już  pomysłów, jak spędzić czas z dzieckiem, to przeszukaj strony w internecie. Znajdziesz tutaj mnóstwo ciekawych inspiracji.

Dziecko, dla którego rodzic ma czas jest najszczęśliwszym dzieckiem na świecie! Kiedyś Ty i Twój syn/córka  będziecie wspominać jak graliście razem w piłkę, jak piliście herbatkę na przyjęciu u misia, jak wygłupialiście się, przytulaliście i rozmawialiście. Warto znaleźć choćby 20 minut dziennie tylko i wyłącznie dla dziecka. Czasem wystarczy niewielki gest, który buduje relacje, więź i wpłynie nie tylko na samopoczucie, ale i na samoocenę oraz poczucie bezpieczeństwa małego człowieka.

Jedną z najszczęśliwszych rzeczy, które mogą ci się przydarzyć w życiu, przynajmniej w mojej opinii, jest mieć szczęśliwe dzieciństwo”.

Agata Christie

 

Slow on

“Mamo, pobawisz się ze mną?”, “Mamo, poczytasz mi?, “Tato, pogramy w piłkę?”, “Tato, poukładasz ze mną klocki?” itp., itd. Znasz to? Ja też ? Te ciągłe pytania mogą być męczące, ale jeśli nie będziemy na nie reagować, to kiedyś może nam zabraknąć słów “mama” i “tata”.  Moja doba, też bywa za krótka,  ale staram się codziennie znaleźć chwilę tylko dla moich dzieci. Tylko dla nich. Bez telefonu w ręce, bez telewizji w tle. Pewnie, że chciałabym poświęcać im jeszcze więcej czasu, ale staram się wygospodarować go ,ile tylko mogę. Zdarza się, że przez to nie posprzątam, albo przełożę coś na jutro.  Wiem, że moje dzieci mnie potrzebują TERAZ. Teraz jest nasz czas…czas kiedy chcą się jeszcze przytulać, trzymać za rękę na spacerze. Warto czasem włączyć tryb slow i po prostu żyć tu i teraz…

Miłości nie kupimy zabawkami, czułości nie okażemy przez kontakt z tabletem, a czasu nigdy nie cofniemy…Chwile spędzone razem są bezcenne.

 

Co by było, gdyby zamiast kolejnych zabawek, rodzic podarował swojemu dziecku wspólny czas? Myślę, że byłby to najpiękniejszy prezent. Jak sądzisz?

 

WARTO PRZECZYTAĆ   –  „Dzieci potrzebują granic”

 

O co chodzi z tymi granicami?!-     Aleksandra Belta- Iwacz- psycholożka

 

Dzieciom trzeba stawiać granice”, „Dzieci muszą znać zasady” – kto z nas nie spotkał się z takimi i podobnymi zdaniami? Wokół granic pojawia się coraz więcej mniej i bardziej słusznych teorii. Bliskie mi jest podejście, w którym myślimy o graniach jako o części nas, a nie murze, który musimy wokół siebie budować. Myślę o nich jako o naszych osobistych warunkach dobrego samopoczucia, a nie narzuconych normach i zasadach.

Możemy powiedzieć o graniach jako o ogólnych przyjętych w rodzinie czy społeczeństwie zasadach, które w swoim założeniu mają być niezmienne, sztywne. Z moich obserwacji są one jednocześnie mało skuteczne. Lubię myśleć o granicach jako o czymś osobistym, indywidualnym. Zależnym od naszej osobowości, temperamentu, wiary czy wartości. Nie jest przecież ogólną prawdą, że w niedzielę trzeba chodzić do kościoła, ani też to, że w domu nie wolno krzyczeć. Jest za to faktem, że dla wielu osób niedzielna msza jest ważna i źle czują się w hałasie. A więc szukając granic, jakie panują w naszym domu, nie powinniśmy szukać odpowiedzi na pytania: „Co dziecko może?”, „ Na ile mogę mu pozwolić?”, a raczej „Co ja czuję, kiedy TO się dzieje?”, „Dlaczego TO jest dla mnie ważne?”. Każdy rodzic, każda rodzina samodzielnie określają więc swoje własne granice, tak by czuć się dobrze. Wobec tego odpowiedź na tytułowe pytanie, zdecydowanie brzmi: „tak” – ludzie potrzebują granic, by móc się troszczyć o siebie. Co dają granice?

Bezpieczeństwo

Pamiętam, jak zdarzyło mi się kiedyś być w wyjątkowo eleganckiej restauracji, gdzie na stole leżało sporo różnych sztućców, a ja się głowiłam, po co mi pięć widelców i którego powinnam użyć jako pierwszego. Pamiętam też, jak elegancko się ubrałam na spotkanie, na które wszyscy inni przyszli ubrani w wersji nazwijmy to „grillowej”. I pamiętam, kiedy się zgubiłam w górach, bo szlak był słabo oznakowany. Nie czułam się wtedy pewnie. Podobnie czują się dzieci, kiedy rodzice nie przedstawiają im granic, jakie mogą panować w społeczeństwie. Kiedy tak naprawdę nie dostarczymy im informacji o tym, jakie mamy oczekiwania i jak funkcjonuje świat. I oczywiście, że dzieci wielokrotnie do tych zasad się nie dostosują! Będą samodzielnie testować, badać i odkrywać, jak ich zachowanie wpływa na innych, co jest w porządku, a co nie, jak daleko mogą się posunąć w swoich działaniach. Jednak my, komunikując granice, możemy znacznie ułatwić im ten proces.

Opieka

Rodzice są dorośli nie dlatego, że są starsi, ale dlatego, że mają wiedzę i doświadczenie, które pozwalają im przewidywać konsekwencje. Choć dzieci mają wielką potrzebę autonomii i  samodecydowania o sobie, to potrzebują też rodzica w roli przewodnika. Nie są jeszcze gotowe, by przyjąć na siebie odpowiedzialność za działania. Rodzic, wyznaczając granice, pokazuje dziecku, że może ono badać, poznawać i eksperymentować, ale w wyznaczonym przez dorosłego obszarze. Budowanie zdrowych relacji oznacza, że każdy ma swoją rolę, a taki porządek wspiera poczucie bezpieczeństwa, choć nie oznacza to, że nie rodzi frustracji.

Poznanie siebie

I wreszcie – nie zapominajmy o tym, że nie tylko dorośli, ale i dzieci mają swoje granice. To ważne, by dziecko miało okazję je poznać i również doświadczyć respektowania ich. Jeśli bowiem jego własne granice będą lekceważone, trudno będzie mu uwzględniać nasze. Dzieci zazwyczaj zaczynają stawianie własnych granic od tych cielesnych. Przytulania tylko wtedy, kiedy nasza pociecha ma na to ochotę, nie zmuszania do całowania babci na do widzenia. To może być też granica niedotykania ważnych dla dziecka przedmiotów. Myśląc o granicach, warto pamiętać, że ma je każdy człowiek, niezależnie od wieku, a dzieci uczą się przez naśladowanie. Będzie im więc łatwiej szanować nasze granice, kiedy ich własne również zostaną uszanowane.

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytania: „kiedy pozwolić, a kiedy zabronić”, „w ilu sytuacjach dziecko może o sobie samo decydować, a kiedy nie może?”. Nie ma ich dlatego, że z jednej strony są to indywidualne kwestie, ale też dlatego, że są to rzeczy zmienne. Komunikowanie granic jest procesem dynamicznym, będą one ewoluować wraz z rozwojem i dojrzewaniem pociechy, ale też wraz z naszym rozumieniem i postrzeganiem świata i rodzicielstwa.

 

NAPADY ZŁOŚCI U DZIECKA – TEMAT NADAL AKTUALNY

 

Napady złości u dziecka są dla rodziców trudnym doświadczeniem. Dorośli odczuwają wówczas frustrację, zmęczenie i bezradność, zwłaszcza jeśli nie mają pomysłu, jak reagować na zachowanie pociechy. Czasem są tym zaskoczeni, mają wrażenie, że nic nie zapowiadało wybuchu histerii, której towarzyszy płacz, krzyk, rzucanie się na ziemię i tupanie. Podpowiadamy, jak uporać się z dziecięcą złością oraz jak pomóc dziecku i sobie.

Napady złości u dziecka – przyczyny

Nam dorosłym także dość często zdarza się wpadać w złość. Jednak tym, co odróżnia nas od dzieci jest sposób jej przeżywania. Wynika to z procesu socjalizacji i wychowania, które mamy za sobą. Znamy zasady i normy społeczne, staramy się ich przestrzegać także dlatego, że dbamy o nasz wizerunek. Dzieci nie mają jeszcze takiego doświadczenia. Wpadają w złość, ponieważ nie wiedzą, w jaki sposób inaczej można osiągnąć to, czego pragną lub nie mają możliwości poradzenia sobie z napięciem ciała. Następuje przyspieszenie rytmu bicia serca i oddechu, zaciskają się zęby i piąstki. Otoczenie nie daje tego, czego oczekuje maluch i następuje wybuch złości.

Intencje dziecka są proste – działać skutecznie, tak by osiągnąć pożądany stan. Im dziecko młodsze, tym ten mechanizm jest wyraźniejszy. Na przykład – dziecko prosi o nową zabawkę, co spotyka się z odmową rodzica. Maluch próbuje więc innego rozwiązania – krzyczy, tarza się po podłodze, piszczy, dlatego rodzice „dla świętego spokoju” kupują zabawkę. Tymczasem już wtedy pojawia się szansa dla rodzica, by pokazać i nauczyć dziecko, że krzykiem i wymuszaniem niczego nie osiągnie. Jednak żeby pociecha naprawdę to zrozumiała, rodzic musi być autentyczny i zadbać, by ta nauka opierała się na rozmowie, a nie na krzyku. To trudne zadanie, wymagające wiele cierpliwości i konsekwencji, jednak przynoszące dobre rezultaty.

Już kilkulatek powinien dać się przekonać, że wybuchy złości są nie tylko wyczerpujące i nieprzyjemne dla niego samego, ale co najważniejsze – nieskuteczne.

 

Bardzo często wybuch nie jest kaprysem, ale narzędziem w ręku dziecka, które działa. Zadaniem rodzica jest sprawienie, by przestało działać.

Napady złości – złość nie jest złą emocją

Ważne w pracy nad napadami złości jest zrozumienie i zaakceptowanie, że to uczucie samo w sobie nie jest złą emocją. To coś więcej niż stan, który należy bezwzględnie opanować. Co więcej złość jest potrzebna, pełni wiele istotnych funkcji. Odczuwanie złości w danym momencie jest informacją, że dana sytuacja nie wpływa na nas dobrze, że coś nam nie służy i trzeba to zmienić. Problem nie wynika więc z faktu samego odczuwania złości, ale ze sposobu jej wyrażania.

Napady złości u dziecka – jak reagować

Jeśli dziecko ma napad złości/wybuch, może on być przejawem tego, że dotychczas histeria zawsze działała, gdy czegoś dziecko chciało. Trzeba sobie wtedy uświadomić, że dziecko nie zawsze musi dostawać to, czego pragnie. Jako rodzice niejednokrotnie „przychylamy naszym pociechom nieba”. Pamiętajmy, że jeśli maluch nie dostanie wszystkiego, czego pragnie, a nawet nieraz poleją się łzy, nie oznacza, że jest nieszczęśliwy.

Co w tej sytuacji może zrobić rodzic?

  • Zachowaj spokój, powstrzymaj swoją wybuchową reakcję, choć wymaga to dużo pracy i uważności.
  • Trwaj przy swoim zdaniu, bądź konsekwentny.
  • Jednoznacznie i krótko wyrażaj własne zdanie, mówiąc dziecku, że na coś nie wyrażasz zgody.
  • Nie dyskutuj z dzieckiem w napadzie złości, tylko powiedźporozmawiam z Tobą, gdy się uspokoisz”.
  • Nie pozwalaj dziecku na bicie – odsuń się, odejdź, wyciągnij rękę ze słowem „stop”.
  • Nie podgrzewaj już gorącej atmosfery, powstrzymaj się od komentarzy.

Dobry czas na rozmowę z dzieckiem następuje dopiero po napadzie złości. Dobrze jest wtedy wyjaśnić, dlaczego na coś nie wyraziliśmy zgody lub dopytać o przyczyny. Komunikat dla dziecka powinien być jasny, musi ono wiedzieć, dlaczego decyzja rodzica była taka, a nie inna. Choć jest to trudne, zadaniem rodzica jest zachowanie spokoju i nie popadanie w zniechęcenie przy kolejnych wybuchach złości u dziecka. Droga będzie tym trudniejsza, im dziecko częściej histerią osiągało swój cel.

Napady złości dziecka – jak sobie radzić

Praca z napadami złości u dziecka jest trudnym wyzwaniem, ale warto je podjąć ze względu na dobro swoje i dziecka. O czym pamiętać?

  • Spróbuj zrozumieć dziecko i poznaj przyczyny wpadania w złość – łatwiej będzie pracować nad nimi w przyszłości.
  • Podczas wybuchu złości nie skupiaj się na szybkim jej opanowaniu, a na pokazaniu, że ona nie działa.
  • Zauważaj, doceniaj i chwal postępy dziecka, gdy podejmuje pracę nad szybszym uspokojeniem się lub podejmowaniem rozmowy.

Jeśli napady złości u dziecka nie ustępują, warto zasięgnąć porady psychologa dziecięcego. Czekanie „aż dziecko z tego wyrośnie” nie wystarczy. Niezwykle cenne jest natomiast dbanie o komunikację z dzieckiem. Specjalista pomoże poszukać przyczyny takiego zachowania, podpowie, z jakich sposobów warto skorzystać, udzieli wsparcia i umocni w podejmowanych działaniach. Praca nad emocjami okazuje się być trudna dla wielu rodziców, a specjalista jako osoba z zewnątrz może spojrzeć na sprawę bardziej obiektywnie. Co więcej niejednokrotnie praca z kimś obcym jest dla dziecka i dla rodziny prostsza. Rodzice mają wtedy okazję przeanalizować własne emocje, co jest kluczowe w pracy nad emocjami dziecka.